Grzegorz Ratajczyk & Andrzej Zdanowicz: Dwa słowa – Malarstwo

Bezpłatne
Adres ul. Środkowa 8, Warszawa
Wstęp Bezpłatny
Strona miejsca www.stalowa.art.pl

Pan Grzegorz Ratajczyk to postać barwna i wielowymiarowa. Artysta, rysownik, grafik, pedagog, podróżnik, admirator natury, znawca przyrody, smakosz, przede wszystkim jednak malarz. Pracuje wszędzie gdzie akurat przebywa, bo praca jest jednym z ważnych sensów jego spełnienia. Mieszka w Poznaniu, w poznańskim Uniwersytecie Artystycznym jest profesorem i prowadzi pracownię malarstwa. Pracuje ze studentami na wszystkich poziomach edukacji – od wstępnych etiud na pierwszym roku studiów po dyplomy magisterskie. Twórczość Grzegorza Ratajczyka budują jego doświadczenia, przeżycia, przemyślenia i w tym znaczeniu jest ona bardzo prawdziwa, jako że – podobnie jak w życiu – wątki te splatają się w jedno. W ostatnim czasie twórczość ta realizuje się głównie w rysunkach i malarstwie, choć powstają również barwne obiekty przestrzenne. Pan Ratajczyk ostentacyjnie stosuje tradycyjne techniki: maluje akwarele i obrazy olejne, rysuje piórkiem, ołówkiem i kredkami, nie stroni jednak od eksperymentów – powstają rysunki na kamieniach i malowidła na drewnie, barwne obiekty zawieszone w przestrzeni lub przeznaczone dla… pszczół i im pozostawione. To jest artysta, który szuka piękna w sposób klasyczny. Przed modernizmem sztuki nie dzielono na użytkową i artystyczną, starano się by wszystko co powstaje w sferze wizualnej, zresztą nie tylko, było użyteczne i odzwierciedlało piękno w formułowanej od starożytności ogromnej ilości odmian i kategorii.

Andrzej Zdanowicz należy do najciekawszych malarzy pokolenia urodzonego w latach 60. Jego dyplomowe obrazy były malarskimi opowieściami o gwałtowności relacji międzyludzkich. Ich powierzchnia wyrastała z malarstwa gestu skontrastowanego z płaszczyzną koloru. W pewnym sensie zorientowane były na znak i znaczenie. Dyplom z zakresu malarstwa zrealizował pod kierunkiem Jana Świtki, ale bardzo ważnym elementem jego „kształcenia" był kontakt z Norbertem Skupniewiczem, którego został asystentem. Dość szybko porzucił malarstwo gestu, może już po wystawie „arsenałowej", dostrzegając wielość dość jednostronnych wypowiedzi. Początek ponad dwudziestoletniej współpracy ze Skupniewiczem wydaje mi się być przełomowy dla malarstwa Zdanowicza. Przede wszystkim dostrzegł ładunek energii w pozornie prostych zestawieniach płaszczyzn. Jego poszukiwania oscylowały w przestrzeni między przedmiotem, znakiem i znaczeniem. Między rzeczywistym a metafizycznym.

© 2024 GoOut