Monkey to facet z krwi i kości, a także z głosu. Rodowity pruszkowianin z trzydziestką na karku. Muzyka towarzyszyła mu od małego. Był tak głośny podczas lekcji, że mama – chcąc spożytkować jego energię - zapisała go do szkoły muzycznej. Mały Monkey z racji dobrego słuchu muzycznego rozpoczął grę na skrzypcach, które finalnie szybko mu się znudziły. Wtedy zaczęła się jego przygoda ze śpiewaniem. Monkey uwielbia mocne i charakterystyczne wokale (Rag’n’bone Man, Jarle Bernhoft). Obecnie związał się z The Evil Fenix Production, gdzie pracuję nad swoim pierwszym albumem, który zapowiadać będzie singiel Don’t Talk To Me .